all 2 comments

[–]ygrek[S] 1 insightful - 1 fun1 insightful - 0 fun2 insightful - 1 fun -  (1 child)

Wrzucam post do komcia, bo fejzbuk sporo cenzuruje: >Jesteśmy po lekturze tekstu Patrycji Wieczorkiewicz o “biednych” incelach. Autorka z typowo kobiecą empatią i współczuciem pochyla nad smutnym losem inceli, zupełnie zapominając o ich ofiarach. Incele to mężczyźni którzy nienawidzą (ładnych) kobiet, które odmawiają im uwagi i seksualnych względów. Czasami chcą je wręcz fizycznie zlikwidować, a kilku nawet z powodzeniem próbowało. Ich nienawiść bierze się z tzw. male entitlement to sex, czyli przekonania, że należy im się seks i uczucia ze strony kobiet (tych konwencjonalnie atrakcyjnych, inne kobiety bowiem dla nich nie istnieją i tym bardziej nie mają ludzkiego statusu). Po lekturze nasuwa nam się pytanie do Autorki, jak to możliwe, że nie ma kobiet incelek przekonanych, że seks im się po prostu należy a skoro nie mogą go mieć po dobroci, to należy dystrybuować (atrakcyjnych i fajnych) mężczyzn wśród niezaspokojonych kobiet? I dlaczego ona, zadeklarowana feministka, nie zadała sobie tak narzucającego się pytania pisząc na ten temat tekst?<

[–]ygrek[S] 1 insightful - 1 fun1 insightful - 0 fun2 insightful - 1 fun -  (0 children)

Od siebie dodam, że Wieczorkiewicz publikuje na Codzienniku Feministycznym, który jest ostoją libfeminisu, intersekcjonalizmu (aka prawa osób z penisami są najważniejsze). Na CF były teksty oskarżające inne feministki o tranzf0bię!!!1oneone (obrzydliwy list w sprawie feministek), wrzucanie tekstów od lobby alfonsowego i pouczanie, że feminizm bez transów jest martwy (jakoś w XIX wieku emancypantki, a potem falę feminizmu w USA świetnie sobie radziły bez transów). Szybko okazało, że libfeminis, który broni transów i prostytucji, lituje się nad "biednymi" incelami. W końcu libfeminis to feminizm, służący mężczyznom.